Mieszkańcy ulicy Nowy Świat i ulic sąsiednich uważają, że miasto o nich zapomniało

- Władze nas nie zauważają. W rzeczywistym centrum zostają pieniądze. Chwała im za to, że jest piękny ryneczek, domek parkowy. Niestety, o nas się zupełnie zapomina - żali się Mirosław Chmiel, mieszkaniec tej ulicy. 
Jego pogląd nie jest odosobniony.

Z tego też powodu powstało Stowarzyszenie Mieszkańców Dzielnicy Nowy Świat. Spotkali się w miniony piatek z mieszkańcami w sali przy ul. Żwirki i Wigury. Osoby te mają pretensje o zaniedbania. Nie mogą się pogodzić, że po ich ulicy jeździ tak wiele samochodów ciężarowych, a nie ma chodników, ani nawet pobocza. Brak strefy ochronnej pomiędzy terenami przemysłowymi a budynkami mieszkalnymi i dziurawe drogi to kolejne zarzuty. 
Na spotkaniu pojawiło się około 100 mieszkańców. Byli też radni.

- Chcemy własnej dzielnicy. Wtedy burmistrz co roku będzie musiał przeznaczyć na nią pieniądze. Miałaby się nazywać Wymyślanka, żeby nie kojarzyła się tylko z jedną ulicą - wyjaśnia Chmiel. DB