OSP Śmiłowice obchodzi 85. rocznicę powstania

OSP Śmiłowice została sformowana przez naczelnika gminy 13 czerwca 1928 roku. Jedną z pierwszych akcji w jakich brali udział był pożar tartaku w Mikołowie. Wówczas jednostka liczyła 14 członków. Strażacy mieli do dyspozycji sikawkę czterokołową ręczną ze zdejmowanym zwijadłem, prądownicę, ubrania drelichowe i pasy bojowe jutowe. Dziś sprzęt używany przez strażaków jest znacznie lepszy.

- Jesteśmy często dysponowani, ponieważ mamy samochód gaśniczy o pojemności 5 tys. litrów wody. Oprócz tego korzystamy także z wozu ratunkowo-gaśniczego, który pomieści 250 litrów wody - wyjaśnia Dariusz Gaschi, prezes OSP Śmiłowice Zwiększyła się także liczba członków.

- W sumie OSP Śmiłowice liczy 72 członków. Wśród nich jest 19 mężczyzn, którzy wyjeżdżają do akcji - dodaje prezes.

Pierwszą siedzibą strażaków był budynek przejęty po więzieniu. Dziś jest zupełnie inaczej i wygodnie. Obecny kształt budynek OSP Śmiłowice uzyskał 5 lat temu. Strażacy po wielu latach doczekali się udogodnień. Do ich dyspozycji są dwa profesjonalne garaże, sala konferencyjna, zaplecze sanitarne, przebieralnia i mała siłownia.

Tak jak przed laty remiza pełni także funkcję społeczną.

- W nowym budynku znajduje się świetlica, w której odbywają się zajęcia dla młodzieży i korepetycje z języków obcych. Na piętrze znajduje się też sala, w której mogą odbywać się imprezy okolicznościowe. Znalazło się miejsce na sołtysówkę - wylicza Piotr Szałowski, zastępca naczelnika OSP Śmiłowice.

Informacja o konieczności wyjazdu do akcji jest wysyłana na telefony komórkowe strażaków. Te z osób, które są w pobliżu kierują się do remizy.

- Czas wyjazdu do akcji nie przekracza 10 min - chwali swoją załogę Henryk Kamiński, naczelnik OSP Śmiłowice. W styczniu OSP Śmiłowice brało udział w gaszeniu kościoła w Orzeszu- Jaśkowicach, zabezpieczali też dachy po gradobiciu w Wyrach i teren wokół szpitala w Orzeszu.

Pomimo wysiłków, czasami trzeba zrezygnować z akcji. Siedemnastoletni jelcz, służący do gaszenia pożarów, nie zawsze działa bez zarzutów. Wówczas na miejsce wysyłana jest inna jednostka.

OSP Śmiłowice jest zgłoszona do Krajowego Systemu Ratownictwa. To oznacza, że może dostać wezwanie do niesienia pomocy prawie w całym kraju. Trzy lata temu ochotnicy przeciwdziałali np. skutkom powodzi w Bieruniu.

- W naszej pracy najtrudniejsze jest prawidłowe rozpoznanie sytuacji, do której się jedzie. Pracuje się łatwiej, kiedy wiemy, że w palącym budynku nie ma ludzi - mówią zgodnie strażacy. - Jedziemy do akcji, ponieważ pasjonujemy się tym zajęciem i chcemy pomagać - dodają.

Doświadczeni koledzy z OSP Śmiłowice poświęcają swój czas na szkolenie młodzieży. Miejscowa straż zrzesza 18 osób, które nie przekroczyły jeszcze 18. roku życia.

- Młodzież bierze udział w konkursach wiedzy pożarniczej, uczestniczy w szkoleniach i kursach np. pierwszej pomocy. Młodzi ludzie pomagają też zabezpieczyć teren w czasie trwania akcji. Wielu rzeczy uczą się także podczas corocznych obozów szkoleniowo-wypoczynkowych. Najważniejsze jest to, że zdobytą wiedzę przekazują swoim domownikom i znajomym - wyjaśnia Józef Świerczyna, wiceprezes OSP Śmiłowice.

Już jutro odbędą się obchody 85-lecia OSP Śmiłowice. Co w programie?

O godz. 16 zostanie odprawiona msza święta w intencji strażaków i ich rodzin w kościele pw. św. Matki Boskiej Częstochowskiej w Śmiłowicach. O godz. 17.10 odbędzie się uroczysty apel na terenie rekreacyjno-sportowym byłej szkoły podstawowej. Po części oficjalnej rozpocznie się festyn strażacki. Dla gości zagra zespół Bernadeta Kowalska i Przyjaciele, będzie także można potańczyć i zjeść cukrową watę. Na każdego czeka darmowa, tradycyjna grochówka ze strażackiego kotła.