- Udało nam się je poskładać - informuje założyciel pogotowia Jacek Wąsiński. – A rdzeń kręgowy na szczęście nie jest uszkodzony, ale mam obawy co do kręgosłupa. Wąsiński jest jednak dobrej myśli i dodaje, że kozioł jest silny i pełen chęci do życia. – Miał wiele szczęścia, że nie rozszarpały go inne zwierzęta – podkreśla. – Nie wiadomo bowiem ile tam leżał. Podkreśla także, że jeżeli jest choć cień szansy, by zwierzę przeżyło, nigdy nie podejmuje decyzji, aby je uśpić.
Kozioł jest teraz pod fachową opieką, ale nie może leżeć zbyt długo, aby nie zwiotczały mu mięśnie. Na dniach gips z nogi ściągnięty będzie miała natomiast sarna, która trafiła do pogotowia trzy tygodnie temu. Również miała złamane dwie nogi.
Po ostatnim ataku zimy do mikołowskiego pogotowia leśnego trafiło w ciągu paru dni już parę saren i przymarzniętych do stawów łabędzi. – Od kilku dni jest u nas koziołek z Knurowa, który wpadł na jedną z posesji - przytacza świeży przykład Wąsiński. Z drugiej strony nasz rozmówca cieszy się, że w tym roku zima jest łagodna, a co za tym idzie – zwierzęta są mnie narażone na urazy. Leśnego Pogotowie znajduje się na Kamionce.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?