- Pociągiem pojechaliśmy do Giżycka. Stamtąd busikiem technicznym zabraliśmy się do Gołdapii. Gdy byliśmy na miejscu rozpoczęliśmy naszą wyprawę rowerową w kierunku domu. Wszystko zaczęła się 14 czerwca. Na miejsce przyjechaliśmy 23 czerwca - wyjaśnia Karol Otręba, Regionalne Stowarzyszenie Miłośników Turystyki Rowerowej w Łaziskach Górnych.
Rowerzyści przejechali dystans 1200 km. Dystans przejechany na rowerach ok 1200 km. W wyprawie oprócz 12 rowerzystów , brała udział jednak kucharka. Ta jednak podróżowała busikiem technicznym.
- Na jego pokładzie znajdowało się zaplecze techniczne: namioty, bagaże, sprzęt do gotowania - tłumaczy Otręba.
Podczas wyprawy rowerzyści nie mieli wielu problemów technicznych.
- Jak na tak liczna grupę omijały nas awarie, tylko jedna przebita dętka i zerwany łańcuch - dodaje.
Brak usterek poważnych pozwolił na intensywne zwiedzanie.
- Zwiedziliśmy mosty w Stańczykach, ekspozycje Polickiego Parku Narodowego w Załuczu Starym, Meczet w Kruszynianach (wioska tatarska). W Wiśnicy zajrzeliśmy do Dworku Długosza i Bazylik Mniejszej. Nie ominęliśmy także Sandomierza nad Wisłą. Ostatni nocleg był pod Racławicami obok Kopca Kościuszki. W Wizajnach byliśmy na trójstyku granic Rosja, Litwa, Polska i we Włodawie Białoruś, Ukraina, Polska - wylicza.
Problemy rowerzystom stwarzała jednak natura.
Więcej na temat Regionalnego Stowarzyszenia Miłośników Turystyki Rowerowej w Łaziskach Górnych przeczytasz w piątkowym wydaniu tygodnika "Dziennika Zachodniego".
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?