Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Święta u przewodniczącej Koła Gospodyń Wiejskich w Ornontowicach

Damian Baran
Potraw Bronisławy Porembskiej będzie kosztować liczna rodzina
Potraw Bronisławy Porembskiej będzie kosztować liczna rodzina ARC
Święta już tuż tuż. Większość z nas już uporała się z tym, czego najbardziej nie lubimy, czyli domowymi porządkami. Niektórzy już także mają przygotowane potrawy, których będzie kosztowała cała rodzina.

Postanowiliśmy spytać Bronisławę Porembską, przewodniczącą Koła Gospodyń Wiejskich w Ornontowicach, jak u niej wyglądają przygotowania do Świąt Wielkanocnych. 
Pani Bronisława za pieczenie i gotowanie bierze się dopiero dzień przed świętami. Chce, żeby wszystko było świeże. Jak mówi, wszyscy z rodziny, a w szczególności mężczyźni najbardziej oczekują na królika, konkretnie na jego udka. Przewodnicząca udziela wskazówek, jak przygotować taką potrawę.


- Jeden dzień trzeba takiego królika trzymać w kwaśnym mleku, żeby mięso się skruszyło. Później trzeba do suszyć i natrzeć czosnkiem. Tak musi poleżeć kolejny dzień. Potem już pozostaje tylko upiec go w brytfannie. Mięso jest kruche, więc nie piecze się go dłużej, niż godzinkę - tłumaczy Porembska. Wyjaśnia, że kiedyś króliki miała z własnej hodowli. Teraz musi kupować u kogoś innego.


Pani Bronisława lubi także przyrządzać kapustę kiszoną razem z boczkiem i cebulą. Przyprawiamy to pieprzem i solą. Jak wyjaśnia, po śląsku godo się na to dyfhkrast. 
Porembska zaznacza, że śniadanie w pierwszy dzień świąt jest u niej w domu długo celebrowane.


- Rozpoczyna się około godziny 9. Oczywiście na stole są jajka ze szczypiorkiem, przez siebie wyhodowanym. Nie zabraknie również swojskiej szynki, pieczonego schabu, małych kiełbasek, które bardzo lubią dzieci. Pojawi się też sos tatarski i chrzan - wymienia potrawy ze świątecznego stołu nasza rozmówczyni.


Później przychodzi czas na kawę i ciasto. Na stole musi się znaleźć baba drożdżowa, sernik i ciasta z galaretką.
W pierwszy dzień świąt na obiad pani Bronisława poda udka z czarnej kaczki. Do tego modra kapusta i kluski śląskie, zarówno białe, jak i czarne. Spytana o rolady, zapewnia, że pojawią się w drugim dniu. 


Porembska wspomina jeszcze o jednej potrawie, której nie może zabraknąć w czasie Wielkanocy. Chodzi mianowicie o żurek z jajkiem i białą kiełbasą.
Potraw sporo, ale rodzina także spora.
 - Zawsze jest tak samo. Spotyka się przy stole najbliższa rodzina, ale mam to szczęście, że to jest liczna rodzina, bo zawsze przy stole znajdzie się przynajmniej 12 osób - cieszy się Bronisława Porembska. DB

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mikolow.naszemiasto.pl Nasze Miasto