Mieszkańcy ul. Karola Miarki w Orzeszu boją się o swoje bezpieczeństwo oraz bezpieczeństwo dzieci, które chodzą do mieszczącego się tuż przy niej Gimnazjum nr 1 i przedszkola mającego ten sam numer.
- Sprawa polega na tym, że młode matki, które odwożą i odbierają swoje dzieci z przedszkola znacznie przekraczają dopuszczalną prędkość - wyjaśnia Jerzy Sojka, mieszkaniec ul. Karola Miarki w Orzeszu.
- Jakieś trzy lata temu władze miasta wykonały na tej drodze spowalniacz ruchu. Moim zdaniem powinny zostać tutaj ustawione dwa "garby". Kierowcy i tak łamią przepisy, ponieważ, ten, który istnieje, jest ustawiony zbyt daleko od wjazdu - uzasadnia Sojka.
W ul. Karola Miarki wjeżdża się z ul. Rybnickiej. Droga jest wąska. Z lewej strony znajduje się chodnik, szkoła i przedszkole. Po prawej stronie są furtki i bramy prowadzące do domków jednorodzinnych. Ulica jest wyposażona także w mijanki. W godzinach porannych i szczytu komunikacyjnego na ulicy robi się tłoczno i nerwowo. Zjazd z ulicy Rybnickiej jest wąski i często z trudem mieszczą się w nim dwa samochody.
- Kiedy już kierowcy uda dostać się na prostą drogę prowadzącą do przedszkola, wciska gaz do dechy. Hamuje dopiero przed samym spowalniaczem - wyjaśnia Sojka.
Zdaniem mieszkańców oprócz dołożenia drugiego spowalniacza ruchu, należałoby także poszerzyć wjazd w ulicę Karola Miarki.
- Tego typu inwestycje będą mogły zostać zrealizowane najwcześniej w przyszłym roku. W tej chwili dysponujemy budżetem, który będzie przeznaczony na bieżące remonty dróg - wyjaśnia Benedykt Kurcok, naczelnik wydziału komunalnego w orzeskim urzędzie miasta. - Zanim zabudowaliśmy w tym miejscu spowalniacz ruchu stworzyliśmy projekt i przeprowadziliśmy analizy. Według nich drugi spowalniacz ruchu nie był potrzebny. Wlot ul. Karola Miarki także należałoby poszerzyć. Bez dokładnego projektu trudno mówić o kosztach, ale te prace powinny wynieść ok. 30 tys. zł - dodaje Kurcok.
Policjanci z Orzesza nie kontrolują regularnie prędkości, z jaką kierowcy jadą na tej ulicy. Ale czekają na zgłoszenia mieszkańców. Każdy przypadek łamania przepisów można zgłosić dyżurnemu orzeskiego komisariatu lub wystosować pismo do tamtejszego komendanta.
- Jeżeli otrzymamy zgłoszenia, postaramy się na nie odpowiedzieć - zapewnia Marek Budzik, komendant komisariatu policji w Orzeszu.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?