Benefis trzeźwości Tadeusza Rosy - 25 lat bez alkoholu
Minęło 25 lat, odkąd Tadeusz Rosa rozpoczął swoje życie w trzeźwości. We wtorek, 4 września w siedzibie stowarzyszenia "Powrót", którego Rosa jest wieloletnim prezesem, znajomi, przyjaciele, współpracownicy i wiele innych osób życzliwych jubilatowi świętowało jego ćwierćwiecze udanej walki z nałogiem. Nie zabrakło życzeń, prezentów, przemówień i zwykłej ludzkiej życzliwości, a sala stowarzyszenia pękała w szwach od gości.
Życie w trzeźwości nie przychodzi łatwo, nie da się do niego przejść z dnia na dzień, a jubilat sam podkreśla, że trzeźwienie to długotrwały proces.
- W pewnym momencie zacząłem zauważać, że ludzie, na których najbardziej mi zależy, czyli żona, moi nastoletni synowie, zaczęli na mnie inaczej patrzeć - mówi Tadeusz Rosa. Był to dla niego pierwszy sygnał problemu, z którym zmaga się do dziś. Później doszły do tego żarty kolegów z pracy i pierwsze kłopoty w życiu zawodowym.
Ponad ćwierć wieku temu w Polsce niewiele mówiło się o problemie uzależnienia od alkoholu. Powszechnie nie traktowano go nawet jako choroby, a było ono postrzegane w kategoriach pewnego zaburzenia, a czasem po prostu normy. Mimo to, Tadeusz Rosa wiedział, że ma problem z alkoholem i postanowił zacząć się leczyć.
Pierwsze dni życia w trzeźwości
- Sierpień zawsze był dla mnie pewnym miesiącem walki, ponieważ mój ojciec był powstańcem warszawskim - opowiada Rosa. - Sierpień to również w Kościele katolickim miesiąc trzeźwości, dlatego już wtedy podjąłem pierwsze próby życia bez alkoholu. To były moje pierwsze przymiarki, które w późniejszym czasie zaowocowały - wyjaśnia. Najpierw Tadeusz Rosa udał się do tzw. Blaszoka, który znajdował się przy ul. Fabrycznej w Mikołowie. Tam wtedy odbywały się spotkania Klubu AA, ludzi walczących z uzależnieniami.
Co dają nam używki?
Tadeusz Rosa tłumaczy, że alkohol czy narkotyki są jedynie złudnymi stabilizatorami rozchwianych emocji. Potrzebujemy ich, kiedy nie radzimy sobie z problemami. Pozornie rozwiązują one nasze problemy, tylnymi drzwiami wciągając nas w sidła nałogów.
- Dla osób uzależnionych alkohol działa jak guzik z napisem „start” - tłumaczy Rosa. - Wystarczy mała porcja alkoholu, po której człowiek wróci do nałogu, dlatego trzeba cały czas z tym walczyć. Jeden łyk i od razu można popłynąć, dlatego wiem, że jedynym wyjściem w walce z nałogiem jest pełna abstynencja - mówi.
Trzeźwość i co dalej?
Przez 25 lat swojej abstynencji Rosa walczył nie tylko o własną trzeźwość. Jubilat od wielu lat jest prezesem Klubu Abstynenta „Powrót” w Mikołowie, organizuje liczne akcje profilaktyczne związane z przeciwdziałaniem uzależnieniom, stworzył w Mikołowie jedyną w Polsce Powiatową Szkołę Liderów, jest też organizatorem Łańcucha Czystych Serc.
Od lat Tadeusz Rosa stara się pracować głównie z młodzieżą i nie ukrywa, że jest ona jego oczkiem w głowie. - Wiem, że kiedy piłem, zaniedbywałem swoich synów i nie zwrócę im już straconego czasu - tłumaczy Rosa. - Dlatego postanowiłem zrobić wiele dla młodzieży, nie ukrywam, że to ich edukacja i profilaktyka jest dla mnie najważniejsza. Dziś czuję się silniejszy i mam wiele energii do działania - kończy.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Policja z Kenii kontra gangi terroryzujące Haiti
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?