Przechodząc na emeryturę, pani Jadwiga Szweda, mieszkanka Mikołowa, chciała podzielić działkę między swoje dzieci. Kiedy chciała załatwić formalności, okazało się jednak, że w przyszłości może przebiegać tędy droga, potrzebna do komunikacji z planowaną budową działek mieszkalnych. I podziału być nie może. Pani Jadwiga zwróciła się w tej sprawie do Samorządowego Kolegium odwoławczego. Uzyskała zgodę na podział, bo stwierdzono, że plany budowy drogi nie powinny mieć wpływu na jej decyzję. Ale plany drogi nadal istnieją i budzą jej niepokój. - Bo kto chciałby mieszkać na placu budowy? - pyta mieszkanka Mikołowa.
Jadwiga Szweda zwróciła się do komisji rozwoju miasta, z prośbą o zniesienie "klauzuli", według której w nowo sporządzanym planie miejscowym, może pojawić się droga. Dostała zgodę na podział i...informację, że budowa drogi nie jest jednak wykluczona.
- Informację, że na styku kolei i nieruchomości pani Jadwigi Szwedy, może w przyszłości zostać poprowadzona droga, wysłano w osobnym piśmie, zgodnie z zaleceniami SKO - tłumaczy Wojciech Klasa, specjalista ds. planowania i urbanistyki. Według Michała Rupika, przewodniczącego RM Mikołowa, sprawa na tym etapie jest jasna.
- Pani Szweda otrzymała korzystną decyzję podziałową, taką, jakiej sobie życzyła - mówi Rupik. - Żadnych obowiązujących dokumentów, które miałyby dotyczyć nowych propozycji zmian nie ma. Ta droga tak naprawdę nie istnieje i nigdy i nie istniała - zapewnia. Ale przyznaje, że droga powstać może. - W nieokreślonej przyszłości w tym rejonie planowana jest budowa domów mieszkalnych. Aby jednak to tego doszło musi tam w przyszłości powstać sieć komunikacyjna, która pozwoli dojechać do działek - tłumaczy Klasa. - Najmniej dolegliwym rozwiązaniem jest poprowadzenie drogi wzdłuż torów kolejowych - mówi. Pani Jadwiga jest jednak innego zdania.
- Po co kolejna droga w środku pola?- Przecież przez ten teren przebiega już ul. Fitelberga, a także Wierzbowa, która jest bezpośrednio połączona z Wiślanką. To właśnie tymi, istniejącymi odcinkami powinna zająć się gmina. Teren jest skomunikowany – twierdzi.
Na razie mieszkanka Mikołowa wynajęła adwokata i skierowała sprawę do prokuratury. - To dla mnie takie trzymanie w niepewności, mówienie „może będzie droga”. Będzie, czy nie będzie? A takich spraw w Mikołowie jest więcej - mówi pani Jadwiga. I chce mieć pewność.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?