Mieszkam już za ekranami. Wbrew logice i bez naszej zgody zbudowano ogromnym kosztem coś, co nie chroni nas mieszkańców. Fragmenty postawione w najdziwniejszych miejscach, takich jak pola, zagajniki, wyloty ulic czy ogrody powodują zwiększenie wirów powietrznych.
Nie pomyślano o naszym bezpieczeństwie. Chodniki usytuowano przed ekranami. Chodzimy dalej po kostki w mazi śniegowej, błocie, ochlapani przez przejeżdżające tiry - nie wspominając już o dzieciach idących do szkoły (najgorszy odcinek od ul. Wieczorka).
Rozbito zupełnie społeczność, egzystujemy w ciągach komunikacyjnych np. do piekarza, do szkoły czy kościoła.
Jestem oburzona i przerażona, że tak można się nie liczyć z człowiekiem, stwarzając pozory jego dobra. Jeżeli chodzi o GDDKiA, to przesłała plan ekranizacji do wglądu na ręce przewodniczącego rady dzielnicy, który bezradnie, jak my wszyscy tam obecni, patrzył na rozwinięty na kilku stołach plan. Nikt nic nie wiedział.
Na drugim spotkaniu był już przedstawiciel GDDKiA i na wszystkie nasze pytania i sugestie odpowiadał: "Czas konsultacji minął". Gdzie? Kiedy? Kto o tym wiedział? Myślę, że w tej materii dużą winę ponosi również Urząd Miejski, ponieważ nie przeprowadził konsultacji z nami przed podpisaniem zgody na inwestycję.
Zapamiętałam odpowiedź na nasze pytanie o bezpieczeństwo pieszych. Brzmiała ona: " trzeba będzie pomyśleć, by w przyszłości zrezygnować z ruchu osobowego"
To co mamy robić, fruwać ?
Z goryczą zastanawiam się, czy rzeczywiście wszystkie nasze poczynania muszą nosić znamiona "polskiej gospodarki". Jesteśmy aż tak bogatym krajem, by marnować tyle dobra, ludzkiej pracy?
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
