Hotel socjalny: Łaziska Górne, ul. Wyzwolenia
Sobota, popołudnie, ul. Wyzwolenia w Łaziskach Górnych. Ulica podzielona na tych z Wyzwolenia 16 i resztę. Na mieszkańców z hotelu socjalnego i tych, którzy mieszkają tu już od dawna. To jednak sztuczny podział, powstały zanim jeszcze dotarłam na miejsce.
Temat na pierwszy rzut oka wydawał się błahy, zamknięty w ramach jednego schematu: "starzy" mieszkańcy nie akceptują "nowych". Ale wypowiedzi jednych i drugich ramy te rozbiły. Nie chodzi bowiem o to, że mieszkańcy hotelu socjalnego dają się we znaki pozostałym.
- Nie hałasują, nie zakłócają ciszy nocnej, nie zaczepiają, to po prostu nowi mieszkańcy, którym przypatrujemy się baczniej - komentowała Urszula Kaleta, mieszkająca w bliskim sąsiedztwie hotelu socjalnego.
Co wynika z tych obserwacji? - Poczucie niepokoju. To nawet nie konkretne zastrzeżenia personalne, ale rozbudzona świadomość, że w pobliżu dzieje się, albo może dziać się coś złego. Zaraz na początku funkcjonowania hotelu mówiło się, że doszło tam do próby gwałtu pod prysznicem - wspomina Adam Lech. - Może to plotki, ale działają na wyobraźnię mieszkańców, którzy wcześniej takich historii tu nie słyszeli - przyznaje pan Adam.
Nigdy wcześniej mieszkańcy nie widzieli też tylu radiowozów kursujących do hotelu przy ul. Wyzwolenia 16. - Kiedyś to był hotel dla pracowników Elektrowni Łaziska, teraz mieszkają tu nie tylko eksmitowani, widać, że nocują tu także osoby z zewnątrz - zauważa pani Urszula.
Hotel socjalny: Łaziska Górne. Co jest nie tak z hotelem?
Pod hotelem socjalnym policyjne radiowozy parkują średnio dwa razy w tygodniu. Sąsiedzi twierdzą, że nie mają podstaw ku temu, by wzywać policję. I słusznie, bo ostatecznie to nie oni są mieszkańcami hotelu przy Wyzwolenia 16...
Przenoszę się do źródła niepokoju, czyli hotelu socjalnego. Niewielu lokatorów otwiera drzwi, a ci, którzy otwierają, mówią, że mieszka się tu bardzo dobrze. Z mieszkań wydobywa się wszędobylski dym papierosowy i głośniejsze rozmowy, jest sobota, ale tu podobno każdy dzień wygląda tak samo.
Dopiero wychodząc z budynku, spotykam młodą kobietę, która na hasło "Dziennik Zachodni" reaguje inaczej niż pozostali.
- Ktoś się tym w końcu zajmie? - pyta z niedowierzaniem Daria Kopek, samotna matka, w hotelu socjalnym wychowująca dwójkę dzieci. - To miał być hotel dla samotnych matek, a przyszło mi wychowywać dzieci wśród pijanych ludzi - mówi pani Daria. - Moje dzieci w przedszkolu postrzegane są jako gorsze tylko dlatego, że tu mieszkamy, ludzie nie kryją się z opiniami, że hotel przy Wyzwolenia 16 to patologia i niewiele się mylą. To nie jest miejsce, w którym można wychowywać dzieci. Widzą tylko pijane twarze, słyszą pijane głosy, to piekło, które miałam w rodzinnym domu i które teraz mają moje dzieci - mówi rozżalona.
Hotel socjalny: Łaziska Górne
W hotelu socjalnym przy Wyzwolenia 16 wspólne są 2 kuchnie i 3 łazienki.
- Każdorazowo skorzystanie z toalety wiąże się z dodatkowym czyszczeniem, tak jakby ludzie zapomnieli tu o jakichkolwiek zasadach kultury - mówi Daria Kopek. Zastrzeżenia matki budzi też fakt, że tuż obok jej dzieci w kabinach prysznicowych kąpią się mężczyźni.
Obecnie 135 wyroków przyznających uprawnienia do otrzymania lokalu socjalnego pozostaje niezrealizowanych oraz 67 rodzin/osób oczekuje na lokal socjalny ze względu na trudne warunki mieszkaniowe i materialne.
- Zapotrzebowanie na tego typu mieszkania jest w Łaziskach Górnych z roku na rok coraz większe. Ze względów finansowych nie planujemy budowy nowych budynków z mieszkaniami socjalnymi, będziemy się starać modernizować budynki istniejące - mówi Elżbieta Piecha, sekretarz UM w Łaziskach Górnych.
Czy to oznacza kolejne problemy, takie jak przy Wyzwolenia 16?
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?