MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nocny patrol z Grupą Szybkiego Reagowania z Mikołowa

Damian Baran
Piątek. Godzina 20.30. Policjanci z mikołowskiej Grupy Szybkiego Reagowania rozpoczynają nocny patrol. Towarzyszymy im w ich pracy.

Do nieoznakowanego samochodu wsiada Adam, dowódca grupy oraz Marek i Norbert. Już po 10 minutach policjanci zatrzymują się przy pierwszych delikwentach. To dwójka młodych chłopaków. Jeden sączy piwo w centrum Mikołowa. Obaj zostają dokładnie obszukani. Nie mają za to przy sobie narkotyków. Amatorowi piwa policjanci wręczają 100 złotowy mandatem za picie w miejscu publicznym.

- Jeden z nich jest nam już dobrze znany. Kiedyś za popełnione wykroczenie też został ukarany mandatem - opowiada Marek. Mija kilkanaście kolejnych minut, a kontroli poddawanych jest kolejnych pięciu młodych mężczyzn, którzy na miejsce spotkania wybrali sobie jeden z mikołowskich zaułków. Po rutynowej kontroli mogą iść. Są "czyści".

Po objeździe centrum miasta, tzw. GSR-ka wybiera okolice lasku przy ośrodku wypoczynkowym Starganiec. Jak mówią policjanci, oprócz wędkarzy, można tu też natknąć się na amatorów narkotyków. Przy lasku zaparkowanych jest kilka samochodów. Podejrzenia wzbudza toyota, w której siedzi dwóch młodych mężczyzn. Rozpoczyna się przeszukanie chłopaków i samochodu.

Okazuje się, że to nie narkotyki ich tutaj przywiodły. Nie były to też ryby. Wędek nie mieli. Jaki był prawdziwy cel tej wieczornej wizyty, tego można się tylko domyślać.

Następnie objazd przez Łaziska, Orzesze. Spokój. Nic się nie dzieje. Policjanci obierają kierunek na Ornontowice.

- Często patrolujemy ul. Żabik. Młodzież przesiaduje tam na klatkach. Zdarza się, że piją piwo, hałasują. Można przypuszczać, że mają taki sposób spędzania wolnego czasu - tłumaczy Marek.

I faktycznie. Przed jedną z klatek stoi grupa kilkunastu młodych ludzi. Część stoi, części siedzi na ławce. Dobrze wiedzą, że podjeżdża policja. Po dwóch minutach grupa się rozpływa.

- Poprzez nasze działania chcemy, aby ludzie w miejscu swojego zamieszkania czuli się bezpiecznie - podsumowuje policjant.

Patrol wraca do Mikołowa. Po drodze jednak dostają informację, że w Łaziskach na ul. Poprzecznej jakiś mężczyzna wszedł do cudzego podwórka. Po kilku minutach szybkiej jazdy, policjanci z GSR-u są pod wskazanym adresem. Podejrzanym zajmuje się już jednak inny patrol. Prawdopodobnie osoba ta jest pijana.

- Pewnie widział go sąsiad. Gdyby tak więcej ludzi dzwoniło do nas z informacjami, w pewnym sensie mogłoby to wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa w danym miejscu. Ciągle jednak duża liczba osób jest przekonana, że jak coś zgłoszą to będą musieli chodzić po sądach. Przecież zgłoszenie może być anonimowe, a dla nas ważna jest informacja - mówią zgodnie mikołowscy policjanci.

Wracamy do Mikołowa. Jest po 23. Na parkingu przy SP 3 kolejna grupa młodych osób, zebrana wokół jednego samochodu. Rozpoczyna się ich przeszukanie. Nie mają narkotyków. Można się jednak domyślać, że sok pomarańczowy nie jest tym co spożywali w czasie tego wieczora. 


O 23.30 wracamy pod komendę. Tutaj kończymy swoją podróż z mikołowską GSR. Oni jadą dalej. Skończą dopiero nad ranem. 
Mikołowska GSR powstała w czerwcu 2010 roku. Jest to służba nieetatowa. Jak mówią policjanci robią to, bo bardzo to lubią.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mikolow.naszemiasto.pl Nasze Miasto