Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rakieta z butelki zamiast sterty książek. Fizyczne fascynacje udowadniają, że nauka jest ciekawa!

MAD
Rakiety wykonane z plastikowej butelki, wyrzutnie z rury do odkurzacza, a także inteligentne roboty. Sebastian Grząba i Daniel Kiełpiński, którzy w Muzeum Energetyki w Łaziskach Górnych od kilku lat przygotowują zajęcia w ramach cyklu „Fizyczne fascynacje”, udowadniają, że nauka wcale nie ogranicza się do szkolnych murów i sterty zapisanych po margines zeszytów.

Odkurzacz z reguły w domu jest. Jest też plastikowa butelka, często nawet wąż ogrodowy. Czy to wystarczy do przeprowadzenia prawdziwego naukowego eksperymentu? Sebastian Grząba i Daniel Kiełpiński z Muzeum Energetyki w Łaziskach Górnych, twórcy „Fizycznych fascynacji”, czyli naukowych zajęć na wesoło, skierowanych do dzieci i młodzieży szkolnej, udowadniają, że obok odrobiny wyobraźni, nic nam więcej nie potrzeba. - Staramy się pokazywać nieskomplikowane doświadczenia, które w niektórych przypadkach można powtórzyć samemu w domu. Takie proste rozwiązania stanowią dla naszych małych odkrywców pierwszy kontakt ze światem nauki - mówi Sebastian Grząba.

Na swoich pokazach nie używają wzorów

Kilka lat temu wprowadzili w życie żelazną zasadę, według której w czasie „Fizycznych fascynacji” nie używają żadnych wzorów, aby nie zanudzać dzieci. Jak sami twierdzą, w dzisiejszych czasach dostęp do wiedzy ze względu na liczne publikacje i internet jest ogromny, tyle że wciąż mamy do czynienia z faktami przekazywanymi w suchy, teoretyczny sposób.

- Kiedyś pracownie fizyczne nawet w wiejskich szkołach były naprawdę dobrze wyposażone, a na lekcjach korzystano ze specjalistycznego sprzętu, np. oscyloskopów, galwanometrów. Czasy jednak drastycznie się zmieniły - podkreśla Sebastian. - Dzisiaj nauczyciel na lekcji przede wszystkim mówi, czasem pokaże zdjęcie, ewentualnie zademonstruje coś na filmiku z Youtube’a, co niestety w żaden sposób nie oddziałuje na wyobraźnię - dodaje.

Dlatego w trakcie „Fizycznych fascynacji”, zależy im na tym, aby dzieci czegoś dotknęły, miały fizyczny, namacalny kontakt z nauką. - Na naszych pokazach - zaznaczam pokazach, a nie lekcjach - chcemy, aby dzieci na własnej skórze poczuły, że fizyka, chemia, automatyka czy elektrotechnika mogą być ciekawe i inspirujące - mówi Daniel Kiełpiński. W muzeum jest zatem jak w domu, gdzie po zademonstrowaniu wszystkich eksperymentów przez Sebastiana i Daniela, każdy może wykonać je samodzielnie - Oczywiście tworzy to pewien chaos, ale generalnie jest to pozytywny rozgardiasz - mówi z uśmiechem Sebastian.

„Fizyczne fascynacje” to zatem pokazy popularnonaukowe, a nie dodatkowe lekcje, które kojarzą się bezpośrednio z czasem spędzonym w szkole. - Od samego początku staramy się unikać słowa „lekcje”, żeby nikogo nie zniechęcać - wspomina Sebastian. - Kiedyś w muzeum odwiedziła nas grupa harcerzy, na których to określenie działało jak płachta na byka. Ale kiedy przekonali się na własnej skórze, czym są „Fizyczne fascynacje” i kiedy wreszcie zdali sobie sprawę, że z nudnej lekcji w szkole trafili do swoistego laboratorium, wyszli naprawdę szczęśliwi - dodaje.

Efekt energetyczny, optyka i hydrostatyka

„Fizyczne fascynacje” to w sumie dwanaście zajęć w ciągu roku. Jak twierdzą ich prowadzący trudno jest za każdym razem pokazać coś nowego, ale starają się urozmaicać swoje pokazy o dodatkowe elementy, które przyciągają kolejnych małych odkrywców - Nawet jeśli się wydaje, że coś już powtórzyliśmy, to staramy się nadać temu zupełnie nową formę. Tym samym skupiamy się na różnych dziedzinach: efekcie konwencyjnym, energetycznym czy optyce. Nauka jest na tyle szeroką dziedziną, że możliwości jest wiele - mówi Daniel.

Co ciekawe w ostatnią sobotę na dziedzińcu Muzeum Energetyki mogliśmy przejechać się również bolidami elektrycznymi, przygotowanymi przez studentów z Politechniki Śląskiej. Ich projekt zajął w tym roku 5. miejsce na konkursie w Londynie.

Co czeka nas w czasie kolejnych zajęć w ramach „Fizycznych fascynacji”? Kolejne spotkanie w Muzeum Energetyki w Łaziskach Górnych odbędzie się w sobotę, 12 sierpnia pod znakiem zajęć z hydrostatyki. - Celowo wybraliśmy ten temat w czasie wakacji, ponieważ jest ciepło, dzieci będą się pochlapać i ochłodzić - tłumaczy Sebastian. Natomiast w październiku duet łaziskich „naukowców” rozpocznie cykl zajęć związanych z podstawami robotyki.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mikolow.naszemiasto.pl Nasze Miasto