Z wyrokiem się nie zgadza, ale najbardziej dziwi go, że nie dostał zawiadomienia o terminie rozprawy. - Mógłbym się jakoś bronić - mówi. Wyrok - jak się okazuje - zapadł już 13 grudnia zeszłego roku. A od 14 listopada do 2 stycznia tego pan Henryk leczył się w Instytucie Onkologii w Gliwicach. - Nie otrzymałem żadnego powiadomienia o terminie rozprawy - mówi. - Zresztą fizycznie nie było możliwe, żebym odebrał zawiadomienie, gdyby takie przyszło.
Jak mówi, długo nie wiedział nawet za co został ukarany. - Sąd nie przesłał mi treści wyroku, dostałem jedynie wezwanie do zapłaty bez podania uzasadnienia za co - relacjonuje. Okazało się, że sprawa dotyczyła stłuczki samochodowej. Henryk Pisarczyk dziwi się, że sąd nie chciał go wysłuchać. - W dokumentach z mojego przesłuchania przesłanych przez policję do sądu znalazła się notatka, że jestem ciężko chory - denerwuje się. - Pozbawiono mnie podstawowego prawa, prawa do obrony.
Co na to sąd? - Policja złożyła 8 grudnia w sądzie wniosek o ukaranie Henryka Pisarczyka w sprawie o wykroczenie - tłumaczy sędzia Rafał Doros. - Sąd wydał 13 grudnia wyrok nakazowy, na posiedzeniu bez udziału stron. Jest to powszechnie stosowana forma przy wykroczeniach i przewidują ją przepisy - dodaje. Sędzia podkreśla, że taki wyrok sąd wydaje na posiedzeniu, o którym nie zawiadamia obwinionego. Jednak można wnieść sprzeciw do wyroku w terminie siedmiu dni od dostarczenia go.
- Jeśli tak się stanie, wyrok traci moc - informuje Rafał Doros. - Sprawa jest rozpoznawana od początku, już z udziałem stron. Doros dodaje, że w tym wypadku odpis wyroku wraz z informacją o możliwości wzniesienia sprzeciwu został wysłany i sąd otrzymał zwrot przesyłki z adnotacją o podwójnym awizowaniu. Zgodnie z przepisami, na które powołuje się sąd - jest to traktowane jako prawidłowe doręczenie.
W związku z tym wyrok uprawomocnił się 14 stycznia i skierowano go do wykonania. - Sąd nie dysponował informacją o po-bycie pana Pisarczyka w szpitalu, a jedynie adnotacją policji, że jest on po chemioterapii - wyjaśnia sędzia. - Henryk Pisarczyk w czasie przesłuchania na policji odebrał pouczenie o obowiązku informowania sądu o zmianie miejsca pobytu trwającego dłużej niż 7 dni, co potwierdził podpisem.
Rafał Doros informuje także, że sąd od uprawomocnienia się wyroku nie otrzymał żadnej informacji o leczeniu. - Przekazana nam została dopiero w piątek, wraz ze sprzeciwem do wyroku - zaznacza
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?