Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Schronisko w powiecie mikołowskim: Będzie coś z tego?

Barbara Siemianowska
BS
Schronisko w powiecie mikołowskim: Aleksander Tabacki, weterynarz z Orzesza i prezes Stowarzyszenia "Pro Animali", został "Człowiekiem roku 2013 w powiecie mikołowskim". Tytuł zobowiązuje i mobilizuje. Do czego? Ano do tego, żeby powstało w powiecie schronisko. Uda się?

Schronisko w powiecie mikołowskim

O każdej porze dnia i nocy członkowie stowarzyszenia "Pro Animali" przygotowani są na telefon od policjantów, strażników miejskich i dyżurnego z Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Pojechać trzeba do potrąconego psa, po małe kocięta, czy psiaka, który od kilku dni błąka się po okolicy. Nie ma tygodnia bez takiej interwencji. Te pierwsze kroki, czyli odbiór bezdomnego zwierzęcia i udzielenie mu pomocy to działka powiatu, ale potem bezdomne zwierzęta przewozi się do schroniska w Rudzie Śląskiej, bo własnego powiat mikołowski przecież nie ma.

Stowarzyszenie, któremu prezesuje Aleksander Tabacki od początku deklaruje, że organizacją takiego schroniska się zajmie, ale tu potrzebna jest współpraca wszystkich gmin. Póki co, wszyscy tylko potakują, twierdzą, że potrzebę utworzenia schroniska widzą, a ambicje stowarzyszenia oczywiście pochwalają, ale na tym koniec. Mocnego poparcia inicjatywie stowarzyszenia udzielili też mieszkańcy powiatu, którzy głosowali na Aleksandra Tabackiego w plebiscycie "Dziennika Zachodniego". To była trzecia edycja naszego konkursu i po raz pierwszy tytuł powędrował do mieszkańca Orzesza.

Najpierw działalność pana Aleksandra jako prezesa Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt Powiatu Mikołowskiego "Pro Animali" doceniła redakcja DZ, stąd nominacja w naszym konkursie, ale to mieszkańcy powiatu zadecydowali o jego zwycięstwie.

- Dla stowarzyszenia było to zielone światło i sygnał, że problem bezdomności zwierząt jest dostrzegany w całym powiecie i są ludzie, którzy popierają naszą działalność i starania, by w powiecie mikołowskim powstało schronisko - komentował po ogłoszeniu wyników Aleksander Tabacki.

Stowarzyszeniu z Orzesza kibicuje też schronisko w Rudzie Śląskiej, bo z roku na rok przyjmuje coraz więcej zwierząt z powiatu mikołowskiego, przeciążenie daje się tam już we znaki. Tymczasem schroniska w powiecie mikołowskim jak nie było, tak nie ma. - Problemem jest przede wszystkim lokalizacja. To musi być miejsce ustronne i z dostępem do mediów zarazem. Orzesze jest dużą gminą, trudno byłoby tu ustrzelić miejsce, które spełniałoby oba te warunki. Najrozsądniejszym rozwiązaniem byłoby ulokowanie schroniska w Mikołowie albo Ornontowicach - sugerują członkowie "Pro Animali".

Na razie żadnych konkretów jednak nie ma, ale stowarzyszenie już zbiera się do poważnych, politycznych dyskusji.
- Wykorzystamy fakt, że temat jest na tapecie w roku wyborczym. To najlepszy moment, by wymóc pewne deklaracje, z których łatwo będzie potem rozliczyć - komentuje pan Aleksander.

To, gdzie i kiedy miałoby powstać schronisko, miejmy nadzieję, okaże się już niedługo. Bo co do tego, że powstanie, stowarzyszenie "Pro Animali" nie ma żadnych wątpliwości. A kiedy już decyzje w tej kwestii zapadną, bez względu na to, gdzie schronisko powstanie, warto pamiętać, że impuls pochodził z Orzesza, od Aleksandra Tabackiego i Stowarzyszenia "Pro Animali".

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mikolow.naszemiasto.pl Nasze Miasto