Termomodernizacja osiedla Kochanowskiego w Mikołowie ledwo się rozpoczęła, a już została przerwana. Mieszkańcy nie są zadowoleni.
- Cieszę się, że zrywają acekol, ale zniszczyli mój ogródek. Musieli zabezpieczyć fundamenty. Musiałem wykopać lilie i dalie. Spółdzielnia o niczym mnie nie poinformowała. Nie potrzebnie pracowałem w ogródku na wiosnę - skarży się pan Józef, mieszkaniec bloku nr 6 na os. Kochanowskiego w Mikołowie.
Mieszkańcy mają także inne problemy.
- Mieszkam tu od 4 lat. Każdej wiosny słyszałam, że będzie zrywany acekol. Kiedy w końcu do tego doszło prace zostały przerwane. Stojące rusztowania są pewnie pokusą dla złodziei. Mam nadzieję, że po remoncie będzie cieplej w mieszkaniu - mówi pani Magda.
Zdenerwowani są także mieszkańcy bloku nr 3. Tam prace zaczęły się później. Ekipa zdążyła zerwać jedynie acekol z parteru. Wykopała także rowy, aby zabezpieczyć piwnice. Później mieszkańcy nie widzieli już robotników.
-Nie wiem po co kopali te rowy. Mieszkam tu od 30 lat. W piwnicach było zawsze cieplej i bardziej sucho niż w mieszkaniach. Zerwali acekol z parteru. Teraz to wygląda jeszcze gorzej niż wcześniej. Ludzie musieli zdjąć anteny satelitarne. Kiedy odzyskają możliwość oglądania telewizji? Płacić i tak muszą - tłumaczy pani Irena.
Przerwanie prac nastąpiło w chwili znalezienia gniazd i martwych pisklaków.
- W tym okresie są młode ptaki. Jerzyki i wróble leżały martwe na trawie i rusztowaniach. Mieszkańcy zanosili je do Pogotowia Leśnego w Mikołowie. Zadzwonili też do fundacji
"Ratujmy Ptaki" ze Szczecina. Moja koleżanka działa na jej rzecz. Spotkałyśmy się w Mikołowie i stworzyłyśmy dokumentację. Podobną stworzył śledczy mikołowskiej policji. Następnie przesłaliśmy ją do Mikołowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej i Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Mikołowie. Sprawa została też zgłoszona do Regionalnej Dyrekcjo Ochrony Środowiska w Katowicach - tłumaczy Aleksandra Trzaska, wolontariusz fundacji "SOS dla Zwierząt" z Chorzowa.
Kiedy przepisy środowiskowe zezwolą na wznowienie prac?
- Prace prowadzone na osiedlu Kochanowskiego były bezprawne co wynika z Ustawy o Ochronie Przyrody. Prace będą mogły być wznowione po uzyskaniu decyzji derogacyjnej wydanej przez dyrektora Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach. Ta musi być jednak poprzedzona opinią ornitologa, który musi dokonać oględzin - tłumaczy Aleksandra Trzaska.
Do tego czasu Mikołowska Spółdzielnia Mieszkaniowa nie ma możliwości wznowienia termomodernizacji obu budynków.
- Jesteśmy w kropce. Przerwaliśmy wykonywanie prac w chwili, gdy otrzymaliśmy pismo od fundacji. O opinię poprosiłem powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, który poparł moją decyzję. Musimy czekać na opinię ornitologa. Chcielibyśmy ją uzyskać jeszcze w tym tygodniu. W naszej opinii nie wszystkie prace mają wpływ na ptaki. W budynku nr 3 moglibyśmy dokończyć izolację piwnic . Obawiamy się zalania w przypadku obwitych opadów. W budynku nr 6 w większości mamy już położony styropian. Jednak ściana jest całkowicie goła. Tam również może dojść do zalania mieszkań - wyjaśnia mgr inż. Henryk Botor, pełnomocnik zarządu Mikołowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Według Aleksandry Trzaski, tej sytuacji można było uniknąć.
- Takie remonty nie są planowane z dnia na dzień. Wystarczyło w ubiegłym roku poprosić ornitologa o sprawdzenie miejsc, w których gniazdują ptaki. W płytach pokrywających elewację były ubytki, które upodobały sobie ptaki. Ornitolog wskazałby te miejsca, a następnie można by je załatać. W tym roku ptaki nie mogły by założyć gniazd na tych budynkach i nie byłoby sprawy - twierdzi.
Kiedy kończy się okres lęgowy tych gatunków ptaków?
Jerzyki mogą odlecieć 15 sierpnia. To wcześnie w porównaniu do wróbli, które mogą tam zostać nawet do października.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?